czwartek, 5 sierpnia 2010
I Kostas też był!
Ostatni tydzień spędziłam na Krecie w małej miejscowości Kokkini Hani. Pełno jest w niej urokliwych sklepików i kawiarni. Wieczorem wszyscy się ożywiają, zaczynają się tańce i picie dużych ilości alkoholu. Każda restauracja stara się wyróżnić chociażby dodając coś od siebie do sałatki greckiej. Mi najbardziej posmakowała starta marchewka i grzanki z pastą z oliwek jako dodatek. W takich miejscach łatwo jest nawiązać znajomości z różnymi interesującymi ludźmi. Będę tęsknić!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
ciekawe zdjęcia, mało błyskotliwe notki.
Prześlij komentarz